Zobacz 1 odpowiedź na pytanie: Jakie pytania można zadać Anglikom? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1890) W tym artykule omówimy, jakie pytania warto zadać księdzu o chrzcie. Pierwsze pytanie, które warto zadać księdzu, dotyczy samego sakramentu chrztu. Można zapytać o znaczenie chrztu i jakie są jego cele. Jakie pytania można zadać księdzu ? 2011-07-12 18:54:02; Jakie zboczone pytania można zadać? 2012-12-15 01:00:27; Jakie można zadać pytania ksiedzu? 2013-01-08 18:19:01; Jakie pytania można zadać rodzicom osoby upośledzonej? dam n@j. 2011-03-16 20:34:35; Jakie pytania można zadać? 2011-02-22 20:05:33; Jakie pytania można zadać Zobacz jakie pytania zostały zadane w poprzednich odcinkach. Zachęcamy do obejrzenia naszych filmów na YouTube. Możesz również wyszukać interesujące Cię pytanie lub zadać nowe. Zobacz pytania z poprzednich odcinków Q&A Jakie pytania mam zadać? Ma ich być ok. 15 2010-05-20 15:35:45; mam przeprowadzić wywiad z koleżanką. prawie jej nie znam. jakie pytania mam jej zadać? 2010-09-14 16:19:09; Muszę przeprowadzić wywiad z wychowawczynią. Jakie pytania jej zadać? 2012-09-11 18:30:11; Jakie pytania zadać na wywiad? 2010-12-02 16:42:03; Mam zadane W jakiej formie można zadać pytania na teście ? mam na chemie ułożyć test i ma być 20 pytań z tym,że każde w innej formie . Mam już tabelke do uzupełnienie , zdania do uzupełnienia , wyjaśnij pojęcia, w formie a b c , rysowanie brakującyh elementów w doświadczeniu , uzupełnianie reakcji . krzyżówki rebusy itp co jeszcze można ? 82 pytania, które należy zadać facetowi. Podzieliłem wszystko na 5 różnych etapów związku. Omówimy: - Pierwsza randka - Okres próbny - Faza miodowego księżyca - Poważne randki - Razem przez lata. 1. Czym jest sztuka zadawania pytań i jakie są rodzaje pytań? Odpowiemy na wyżej postawione pytanie, poznamy rodzaje pytań. Zaczniemy budować dom od mocnych fundamentów lub też będziemy wzmacniali te fundamenty, które już są, ponieważ tylko dobra podstawa daje możliwości osiągnięcia sukcesu: wytrwałe ćwiczenia i cel jaki im O tym, jakie pytania zadaje sąd podczas rozwodu, pisałam już wcześniej. Koniecznie zapoznaj się, z tym wpisem, bo chociaż dotyczy on małżeństw nieposiadających wspólnych dzieci, to przedstawione w nim zagadnienia będą analizowane w Twoim postępowaniu rozwodowym, a te, które opiszę poniżej, będą pytaniami dodatkowymi. Są jednak ciekawe pytania rekrutacyjne, które z łatwością dopasujesz do charakteru pracy w Twojej branży. Jakie nieoczywiste pytania rekrutacyjne zadać, by sprawdzić kwalifikacje kandydata? Pytania w tej sekcji mają za zadanie sprawdzić myślenie krytyczne i analityczne kandydata oraz jego znajomość branży. o9Qn5. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:13 Poproś go o Biblijne udowodnienie jego rzekomych uprawnień kapłańskich. unimetal odpowiedział(a) o 19:08 gina. odpowiedział(a) o 19:12 zapytaj o ten werset: Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. 2 Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, 3 nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, 4 dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. 5 Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? ριик . ♥ odpowiedział(a) o 19:26 np. ile jest świętych , dlaczego w każdej sali wisi Krzyż i godło itp ; ) 1) Jak ma na imię Bóg?2) Na czym polega wiara w Trójce?3) Czy wg Biblii kobiety mogą być ministrantkami?4) Dlaczego nie ma żony?5) Kiedy wg niego będzie Armagedon?6) Czy jest za przyjaznia miedzy osobami roznych religii?7) Ilu jest Aniołów?8) Co oznacza słowo: "chrzest"?9) Gdzie o bierzmowaniu jest napisane w Pismie Św.?10) Czy warto stosowac sie do przykazania, by nie czynic sobie rzezbionych wizerunkow? Uważasz, że ktoś się myli? lub Właśnie piszę trzecią książkę. Chociaż może „piszę” to za dużo powiedziane, bo ja ją bardziej fotografuję niż piszę. Będzie to druga książka z przepisami na drinki. Pierwszą („Proste drinki”) wydałam 3 lata temu i przyszedł czas, że klienci upominają się o nową. A z drugiej strony – widzę, że coraz więcej jest w Polsce self-publisherów. Dostaję też sporo maili w sprawie wydawania książki, pytania o drukarnię, o formalności itp. I dzisiaj trochę w odpowiedzi na te maile i pytania – moje 5 pytań, które warto sobie postawić, zanim zdecydujesz się wydać samodzielnie książkę (i w ogóle ją napisać). Plus jedno dodatkowe, które ma związek z dystrybucją książki. 5 pytań, jakie wart sobie zadać, zanim napiszesz i wydasz książkę Pytanie 1: Po co chcesz napisać tę książkę? Dla pieniędzy, dla budowania marki? Głupie pytanie? Wcale nie takie głupie. No bo tak: możesz pisać książkę po to, żeby budować swoją markę, pokazać się jako ekspert w jakiejś dziedzinie. Możesz chcieć nagłośnić jakiś problem, rozpropagować jakąś ideę (dobrym przykładem jest książka „Życie zero waste” Katarzyny Wągrowskiej – mam wrażenie, że od jej wydania coraz więcej mówi się o ograniczaniu śmieci). Możesz marzyć o karierze pisarza powieści, a możesz chcieć po prostu zarobić pieniądze. I o ile w przypadku zarabiania pieniędzy najlepszą drogą będzie faktycznie self-publishing, czyli wydanie książki samodzielnie, o tyle jeśli marzy Ci się kariera czy zależy na popularyzowaniu jakiegoś zjawiska, to może się okazać, że łatwiej będzie „przebić się” z danym tematem wtedy, gdy swoją książką zainteresujesz jakieś wydawnictwo. Pytanie 2: Dla kogo jest ta książka? Określ grupę docelową No dobrze, mamy już powód pisania i z grubsza określone, jak wydamy książkę – samodzielnie czy ze wsparciem wydawnictwa. Teraz pora na grupę docelową. Po raz kolejny można się zastanawiać, po co właściwie to pytanie. Przecież nie wiem, czy po moją książkę sięgnie 20-letnia studentka czy 40-letni ojciec, głowa rodziny. No tak, ale pewne rzeczy warto przemyśleć. Na przykład: czy mój potencjalny czytelnik to osoba świadoma jakichś problemów i rozwiązań, czy może ktoś, komu trzeba wyłożyć kawę na ławę i tłumaczyć pewne rzeczy od podstaw? Inaczej będzie napisana książka np. o fotografii dla amatorów, a inaczej dla profesjonalistów, którzy doskonalą warsztat i poczuliby się wręcz obrażeni, gdyby książka zaczynała się od tłumaczenia, czym jest przysłona i ekspozycja. Inaczej napiszesz powieść dla dorosłych, inaczej dla młodzieży, a jeszcze inaczej dla dzieci. Inaczej napisana będzie książka popularnonaukowa, a inaczej podręcznik akademicki itd. Odpowiedz sobie na pytania: co już wie mój czytelnik, a czego nie wie? Co muszę mu wytłumaczyć od podstaw? Moim zdaniem lepiej założyć, że czytelnik wie mniej niż więcej. Nawet o sprawach, które nam wydają się już banalne i niewarte wyjaśniania. Przykład: Pisząc drugą książkę z przepisami na drinki dodaję do niej wstęp, w którym tłumaczę, jak wlewać warstwy do kieliszka, żeby uzyskać efekt warstwowych shotów. Dla kogoś, kto nie robi drinków zawodowo, a przepisy wykorzysta w domu, to może nie być takie oczywiste (a właśnie do takich osób skierowana będzie książka). Pytanie 3: Czy odbiorcy Twojej książki są już wokół Ciebie? To pytanie dla self-publisherów. Nawet jeśli jesteś blogerem, masz wielu czytelników, to czy jesteś pewny, że Twoi czytelnicy i grupa docelowa Twojej książki to te same zbiory? Innymi słowy – czy czytelnicy Twojego bloga będą zainteresowani tematem, o którym piszesz w książce? Przykład: Mój blog skupia się wokół tematów związanych z pracą na swoim. Gdybym teraz chciała wydać książkę np. o szydełkowaniu – jaka jest szansa, że wśród czytelników są też osoby, których zainteresuje szydełkowanie? Myślę, że niewielka, dlatego mimo iż czytelników jest sporo, szansa na powodzenia w tym przypadku jest raczej mała. Jeśli nie masz wokół siebie potencjalnych odbiorców swojej książki, to albo trzeba ich zdobyć, albo pomyśleć, czy self-publishing to naprawdę dobry pomysł. Może lepiej jednak szukać wydawnictwa? Pytanie 4: Co będzie wyróżniać Twoją książkę na tyle, że warto będzie za nią zapłacić? Jeden z czytelników pytał mnie, czy dobrym pomysłem jest wydanie książki z syntezą wiedzy, dostępnej w internecie, na jakiś dość popularny temat. Powiedzmy na temat zdrowego odżywiania. Oczywiście można to zrobić, tylko po co? Co będzie takiego oryginalnego w tej książce, że ktoś miałby za nią zapłacić, jeśli ta sama wiedza dostępna jest za darmo w internecie? Tu można odpowiedzieć na wiele sposobów. Jeśli książkę o zdrowym odżywianiu (nawet będącą syntezą tego, co już napisano w sieci) wyda ktoś o znanym nazwisku, związanym z odżywianiem, to będzie miało sens. Na przykład gdyby to była pani Katarzyna Bosacka, taka książka mogłaby cieszyć się powodzeniem (bo ona jest przez wielu uważana za autorytet w dziedzinie zdrowego żywienia, dzięki programom telewizyjnym, które prowadzi). Taka książka mogłaby mieć też np. jakąś niezwykłą formę. Na ten wyróżnik postawiłam w przypadku „Prostych drinków”. To nic, że było przynajmniej kilkanaście książek o drinkach, ale żadna nie miała formy wachlarza kart z przepisami. Pomyśl, co będzie takim wyróżnikiem Twojej książki, co będzie powodem, dla którego ktoś miałby kupić właśnie tę książkę. Może jakaś ciekawa konstrukcja, może forma, może coś do niej dodasz, może zamieścisz wypowiedzi znanych osób, tabelki, obrazki? Takie wyróżniki ułatwią Ci też mówienie o książce przy sprzedaży (ja o „Zostań freelancerem” mogłam mówić, że jest to pierwsza książka o pracy w domu, a o „Prostych drinkach” że to pierwsza książka w formie wachlarza kart itp.) Pytanie 5: Czy masz 3-5 miesięcy, które możesz poświęcić głównie pisaniu, poprawianiu, promowaniu książki? Jeśli jesteś dopiero na początku pisania książki, to być może wydaje Ci się, że uda Ci się upchnąć pisanie pomiędzy inne zadania. I może nawet się uda. Tylko wtedy pisanie książki będzie koszmarnie długo trwało, serio. Po części dlatego, że jeśli nie siadasz do pisania codziennie na kilka godzin, a np. raz na 3 dni, to mózg musi sobie przypominać, na czym skończyłeś, musisz się znowu wgryzać w temat i trudniej jest poczuć to „flow”, które sprawia, że lepiej się pracuje. 3-5 miesięcy to wydaje się bardzo dużo, ale naprawdę sporo czasu schodzi na całym procesie napisania, przygotowania książki i potem promocji gotowego produktu. Zakładając nawet, że samo pisanie zajmie Ci miesiąc, potem jest jeszcze korekta (w przypadku mojej książki „Zostań freelancerem” to trwało właśnie miesiąc), ze dwa tygodnie na skład (albo dłużej, jeśli będą tam obrazki, tabele itp.), potem druk i promocja. To naprawdę kupa czasu. Jeśli więc nie możesz poświęcić 3-5 miesięcy żeby mentalnie angażować się tylko w proces pisania i nie robić niczego większego po drodze to ja bym odłożyła pisanie. Na czas, kiedy uda Ci się „wykroić” te miesiące z kalendarza. Pytanie dodatkowe: gdzie będziesz magazynować książkę? Jak wspominałam w ostatnim odcinku podcastu, to jest coś, o czym w ogóle nie pomyślałam, wydając swoją książkę w 2015 roku. Po prostu zamówiłam 500 egzemplarzy, przyjechałam do drukarni i naszło mnie pytanie: gdzie ja to wszystko postawię? Zastanów się nad tym, czy jeśli wydasz książkę samodzielnie, będziesz miał gdzie magazynować zamówione egzemplarze. W domu, w biurze, w garażu? Pamiętaj, że nie może to być wilgotne pomieszczenie ani jakiś zakurzony strych, żeby książki się nie zniszczyły. Zaledwie 500 egzemplarzy, ale ile to miejsca zajmowało! A może nie warto pisać książki? Nie chciałabym, żebyś po przeczytaniu tego tekstu pomyślał, że nie warto pisać książki, bo myślę zupełnie przeciwnie. Warto i to z przynajmniej kilku powodów (przeczytaj wpis: Czy warto napisać książkę? 10 razy TAK). Ale warto też dobrze się nad tym zastanowić i napisać ją tak, żeby znalazła czytelników 🙂 A przy okazji jeszcze jedna wskazówka dla piszących swoją pierwszą książkę (są tu tacy?). W swojej nowej książce „Gotowi na start” Pat Flynn opisuje metodę planowania biznesu – mapę myśli, tworzoną za pomocą samoprzylepnych karteczek. Radzi, żeby na karteczkach zapisać wszystkie pomysły, jakie wpadają nam do głowy, wszystkie myśli, związane z biznesem, który zamierzamy otworzyć. Gdy to czytałam, uśmiechnęłam się do siebie, bo dokładnie w taki sposób pisałam „Zostań freelancerem” i… pracę magisterską. Zwłaszcza w przypadku magisterki ta metoda pozwoliła mi wszystko genialnie poukładać. Pisałam ze słowotwórstwa, więc miałam mnóstwo różnych słówek, które poddawałam analizie. Zapisałam każde na małej karteczce, a potem mogłam je podzielić na koperty, do innych kopert powkładałam zagadnienia do kolejnych rozdziałów i w ten sposób szkielet magisterki tworzył się sam. Gorąco polecam tę metodę przy pisaniu książki, jest naprawdę niezwykle pomocna. Jest tu ktoś, kto planuje napisać (albo już ma napisaną) książkę w tym roku? Pochwalcie się w komentarzach koniecznie! Liczba postów: 28 Liczba wątków: 1 Dołączył: Reputacja: 0 Witam Jakie można zadać pytanie księdzu na religii, takie, żeby nie umiał na nie odpowiedzieć i żeby skompromitować jego i ewentualnie kościół, papiestwo lub Biblię? Jutro mam religię z księdzem, który mnie szczerze nie lubi, więc jakieś małe pytanko w by mi się przydało. Liczba postów: 1,693 Liczba wątków: 43 Dołączył: Reputacja: 1 niech spróbuje rozwiązać jakikolwiek paradoks np. wiadomo, że do nieba idą dobrzy a do piekła źli ludzie, lecz naprawdę dobry nie człowiek mógłby wieść szczęśliwego życia w niebie wiedząc, że w piekle cierpią inni co oznacza, że...dobrzy ludzie nie mogą iść do nieba - czyli pomysł jest zwyczajnie sprzeczny [url=" [/url] Liczba postów: 28 Liczba wątków: 1 Dołączył: Reputacja: 0 Faktycznie paradoksalne ale niestety bardzo łatwe do obalenia nawet przez średnio inteligentnego księdza - katecheta może powiedzieć, że ludzie cierpiący w piekle zasłużyli sobie na te męki poprzez złe życie, więc ci dobrzy w niebie nie mają się czym martwić. Liczba postów: 1,693 Liczba wątków: 43 Dołączył: Reputacja: 1 dupa ! to właśnie potwierdza, że nie są dobrzy a pomysł niebo - piekło jest skonstruowany na dziwacznej dychotomii nie odzwierciedlającej życiowych doświadczeń które mówią, że ludzie są skomplikowaną mozaiką dobra i zła i nie poddają się jednoznacznym kwalifikacjom - takim jakie stworzono aby przydzielić im w zaświatach takie a nie inne losy [url=" [/url] Liczba postów: 1,587 Liczba wątków: 22 Dołączył: Reputacja: 0 Generalnie z każdego pytania ksiądz może wybrnąć po swojemu. Zawsze jego odpowiedzi będą takie, że coś interpretujesz zbyt dosłownie, albo zbyt metaforycznie, a gdy nie będzie w stanie odpowiedzieć, powie, że człowiek nie jest w stanie pojąć myśli boga, bóg ma ukryty plan etc. No ale jeśli już to może zapytaj go dlaczego bóg zabija niewinne dzieci obdarzając ich rakiem i innymi chorobami i nie daje im się nacieszyć życiem, choć nic złego jeszcze nie zdążyły uczynić. No i te piękne pytanka z gatunku czy bóg może sam siebie unicestwić. Jak na coś wpadnę jeszcze to dopiszę Liczba postów: 9,700 Liczba wątków: 56 Dołączył: Reputacja: 0 Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran) Liczba postów: 1,587 Liczba wątków: 22 Dołączył: Reputacja: 0 Dlaczego "ofiarami" cudów są tylko osoby wierzące, dlaczego NIGDY "efektem" cudu nie były odrośnięcia kończyn, a jedynie inne "uleczenia" pozostawiające spore pole do manipulacji na temat prawdziwości dokonania się cudu. Dlaczego cały świat podczas objawień fatimskich nie widział tańczącego słońca, a widzieli go jedynie zgromadzeni w jednym miejscu wierni. Dlaczego kościół zakazuje używania prezerwatyw, a tym samym jest propagatorem rozprzestrzeniania się wirusa HIV i śmierci wielu ludzi. Liczba postów: 7,522 Liczba wątków: 305 Dołączył: Reputacja: 1 1. po co chcesz "udupiac" ksiedza ? Uwierz, ze jesli on ciebie nie lubi, to raczej udupisz sam siebie. 2. co chcesz osmieszac, skoro potezne zastepy filozofow katolickich, teologow, etc. sa miazdzaca sila, ktora w debacie skutecznie opiera sie osmieszeniom od setek lat ? Biblie ? Mozna probowac doszukiwac sie w niej niespojnosci, ale raczej nie osmieszenia. Co by o tej mitologii nie mowic, to polemika z nia bedzie wymagac wiele wiedzy. O wiele wiecej, niz sie wydaje. Wyjdziesz po prostu na chama, ktory stara sie przykopac ksiedzu ot tak. Nie podoba ci sie religia, nie chodz na nia. Musisz chodzic, staraj sie przezyc w spokoju. Po takim pytaniu bedziesz mial z religia w szkole problemy (wiec tracisz), zapewne wiele osob z klasy potraktuje cie (z dowolnych powodow) "per noga" (rewolucjonista, wichrzyciel, "jak cie rodzice wychowali", i tak dalej. A bedziesz sie jeszcze jakis czas uczyl w tej klasie), a u nauczycieli wyjdziesz na "recydywiste". Strat wiele, zyskow zadnych. Ksiadz, nawet jak nie odpowie, to moze kogos "z branzy" zapytac i na nastepnej lekcji zada z kolei tobie takie pytanie, ze odpowiedz na nie bedzie wymagala rzeczywistej wiedzy. Jak juz bardzo musisz, to podsun taki temat na przerwie kolegom, zebys w razie czego nie byl sam. Nie staraj sie kreowac na naukowca, bo jesli ksiadz ma jakies pojecie o swiecie, to moze to bolesnie zweryfikowac. Jesli znasz sie na biochemii troche, moglbys zadac pytanie o wolna wole. Ale do tego pytania trzeba miec jakies rozeznanie w dzialaniu mozgu, fizyce, etc. W kontekscie tego mozna zapytac o zasadnosc wiecznej kary lub nagrody za czyny popelnione w krotkim orkesie swiadomego zycia, w trudnych warunkach milionow wyborow, kompromisow i wrogosci otoczenia, odniesc to dodatkowo do pewnych punktow z biblii ( ) , problemu wspolzycia w grupie, a dodatkowo oprzec to o fakt, ze wolna wola kontrolujaca ludzka nature to bardziej pobozne zyczenie, niz rzeczywiste zjawisko ( ). Moglbys zapytac o dogmaty, jesli umiesz obronic teorie oparte na aksjomatach. Moglbys zapytac o sad ostateczny, ktory wyglada na kolejny, po natychmiastowym sadzie posmiertnym. Umiesz sie z tym zmierzyc ? Null pointer exception Liczba postów: 4,630 Liczba wątków: 68 Dołączył: Reputacja: 3 Płeć: nie wybrano PiotrekSceptyk - właśnie! Zapytaj księdza dlaczego w ogóle jest piekło skoro bóg podobno wszystko wybacza. Jak dobry i miłosierny może skazać jakąś duszyczkę na wieczne cierpienie? No i jak 'dobry' człowiek może na to patrzeć? Ja bym nie mogła. Toż to nieludzkie... Hastur napisał(a):[...] są to tak samo wirtualne "straty" jak pieniądze, które skarb państwa "traci" na niezapłaconych podatkach; [...] Dodatkowym absurdem w tym przypadku jest fakt, że rzekomo "ukradzione" pieniądze zostają w kieszeni... ich pierwotnego posiadacza :o Co nieuchronnie prowadzi do konkluzji, iż człowiek może okraść państwo z własnych pieniędzy :lol2: Liczba postów: 2,244 Liczba wątków: 82 Dołączył: Reputacja: 0 a może to z logiką i Bogiem? : Paradoks sprowadza się do następującego pytania: czy Bóg podlega logice tzn. – czy jest nią ograniczony od zawsze na zawsze niezależnie od własnej woli? TAK? Skoro Bóg podlega logice i nigdy nie mógł, ani nie może łamać jej praw, to musiał być ktoś nad Nim kto ustanowił tą logikę (logika to pewne prawo, nie istota, więc nie mogła sama ustanowić swojego bytu), niezależnie od Jego woli. Inaczej: Bóg ten nie jest wszechmocny a taki niby jest ten katolicki. NIE? Zatem to Bóg musiał ustanowić logikę (tzn. to co jest możliwe, a co nie), a jeśli tak, to nie jest On nieskończenie dobry z uwagi na to co ustanowił możliwym, a co niemożliwym. Otóż rozważmy dwie sytuacje. W pierwszej Bóg daje człowiekowi wolną wolę i w efekcie dopuszcza istnienie zła (kosztem daru wolnej woli), w drugiej Bóg też daje człowiekowi nienaruszoną wolną wolę, ale sprawia, że ten człowiek bezwzględnie Mu podlega - to sytuacja nielogiczna, jednak wyklucza definitywnie istnienie zła. Sytuacja druga, gdyby była możliwa jest zdecydowanie lepsza, ponieważ zło zostaje wykluczone, a wolna wola zachowana. Gdy założymy, że Bóg mógł sprawić, aby tak się stało (ponieważ nie podlegał logice i było to dla Niego możliwe), otrzymujemy sprzeczność. Bo Bóg pomimo, że mógł podporządkować nas bezwzględnie dobru i dać nam nienaruszoną wolną wolę zarazem ustanowił taką logikę która uprawomocnia zło w ramach wolnej woli – w efekcie to zło generuje (o czym wszechwiedzący Bóg wiedział). Tutaj wszyscy powinni już zrozumieć ten paradoks będący de facto takim dowodem na nieistnienie Boga a przynajmniej tego katolickiego (nieskończenie dobrego, mądrego, wszechmogącego, wszechwiedzącego, doskonałego, jedynego). Bo powyższe nie wyklucza jakiegoś nieidealnego i niewszechmocnego Boga. Po tym wszystkim, gdy już mu to wszystko przedstawisz ksiądz palnie coś w stylu "nie zbadane są ścieżki Pana" albo coś w ten deseń - tadam, wygrałeś! Gdy doprowadzisz teistę do tego poziomu, wygrałeś, wiadomo chyba czemu i nie trzeba chyba tego tłumaczyć. Generalnie każda moja dłuższa lub krótsza rozmowa z teistami na czymś w tym stylu się kończy. -__- Liczba postów: 3,708 Liczba wątków: 230 Dołączył: Zapytaj go czy dobry ateista, czyli taki który przestrzega przykazań bożych bo akurat są one zbieżne z jego własnymi przykazaniami czy pójdzie do nieba. Czy ktoś kto zyje według przykazan bozych a nie wierzy w boga czy moze pójsc do nieba Liczba postów: 7,522 Liczba wątków: 305 Dołączył: Reputacja: 1 Nie, nie moze. Extra Ecclesia nulla salus. Null pointer exception Liczba postów: 28 Liczba wątków: 1 Dołączył: Reputacja: 0 Athei Overlord napisał(a):1. po co chcesz "udupiac" ksiedza ? Uwierz, ze jesli on ciebie nie lubi, to raczej udupisz sam siebie. 2. co chcesz osmieszac, skoro potezne zastepy filozofow katolickich, teologow, etc. sa miazdzaca sila, ktora w debacie skutecznie opiera sie osmieszeniom od setek lat ? Biblie ? Mozna probowac doszukiwac sie w niej niespojnosci, ale raczej nie osmieszenia. Co by o tej mitologii nie mowic, to polemika z nia bedzie wymagac wiele wiedzy. O wiele wiecej, niz sie wydaje. Wyjdziesz po prostu na chama, ktory stara sie przykopac ksiedzu ot tak. Nie podoba ci sie religia, nie chodz na nia. Musisz chodzic, staraj sie przezyc w spokoju. Po takim pytaniu bedziesz mial z religia w szkole problemy (wiec tracisz), zapewne wiele osob z klasy potraktuje cie (z dowolnych powodow) "per noga" (rewolucjonista, wichrzyciel, "jak cie rodzice wychowali", i tak dalej. A bedziesz sie jeszcze jakis czas uczyl w tej klasie), a u nauczycieli wyjdziesz na "recydywiste". Strat wiele, zyskow zadnych. Ksiadz, nawet jak nie odpowie, to moze kogos "z branzy" zapytac i na nastepnej lekcji zada z kolei tobie takie pytanie, ze odpowiedz na nie bedzie wymagala rzeczywistej wiedzy. Jak juz bardzo musisz, to podsun taki temat na przerwie kolegom, zebys w razie czego nie byl sam. Nie staraj sie kreowac na naukowca, bo jesli ksiadz ma jakies pojecie o swiecie, to moze to bolesnie zweryfikowac. Jesli znasz sie na biochemii troche, moglbys zadac pytanie o wolna wole. Ale do tego pytania trzeba miec jakies rozeznanie w dzialaniu mozgu, fizyce, etc. W kontekscie tego mozna zapytac o zasadnosc wiecznej kary lub nagrody za czyny popelnione w krotkim orkesie swiadomego zycia, w trudnych warunkach milionow wyborow, kompromisow i wrogosci otoczenia, odniesc to dodatkowo do pewnych punktow z biblii ( ) , problemu wspolzycia w grupie, a dodatkowo oprzec to o fakt, ze wolna wola kontrolujaca ludzka nature to bardziej pobozne zyczenie, niz rzeczywiste zjawisko ( ). Moglbys zapytac o dogmaty, jesli umiesz obronic teorie oparte na aksjomatach. Moglbys zapytac o sad ostateczny, ktory wyglada na kolejny, po natychmiastowym sadzie posmiertnym. Umiesz sie z tym zmierzyc ? Piszesz, że "udupiając" księdza skompromitowałbym się. Gdybym strzelał idiotycznymi pytaniami niczym z MG42 to faktycznie. Ale mam inteligentną klasę, więc jeśli zaatakuję go mądrze, wykażę się wiedzą to wtedy klasa stanie po mojej stronie, niezależnie od osobistych poglądów poszczególnych kolegów/koleżanek. Nie wiem, czy umiem się z tym zmierzyć ale w każdym razie spróbuję, bo to co opisałeś brzmi naprawdę kusząco. Ostatnio dokształcałem się w zakresie kościoła średniowiecznego z naciskiem na Świętą Inkwizycję. Myślę, że gdybym zrobił lekcję na ten temat, co raczej zostałoby dopuszczone przez księdza, to miałbym świetne pole do popisu. No bo jak ksiądz wytłumaczy brutalność kościoła? Prawne dopuszczenie tortur przez kościół? Samo zasłonięcie się mentalnością ówczesnej ludności mi nie wystarczy. Na pytanie o homoseksualistów, mój ksiądz zasłonił się stwierdzeniem, że jest to choroba i trzeba ją leczyć. W takim razie spytam: jeśli kościół nie toleruje homoseksualizmu bo jest to choroba, to powinien nie tolerować chorowania na inne, zaczynając od kataru i anginy, kończąc na takich chorobach jak Zespół Downa albo nowotwór. Liczba postów: 2,244 Liczba wątków: 82 Dołączył: Reputacja: 0 Vacarius napisał(a):Zapytaj go czy dobry ateista, czyli taki który przestrzega przykazań bożych bo akurat są one zbieżne z jego własnymi przykazaniami czy pójdzie do nieba. Czy ktoś kto zyje według przykazan bozych a nie wierzy w boga czy moze pójsc do nieba odpowiedź na to pytanie nie wykaże nic poza tym czy ksiądz ma poglądy typowo konserwatywne czy może ma lekki odchył w stronę liberalnych katoli. Konserwa powie, że "pójdziesz do piekła", liberalny powie, że "ważne, że jesteś dobry." i np. "Nawet jeśli nie wierzysz ale czynisz dobrze, to masz Boga w sercu." etc. Oczywiście konserwy uważają, że liberalni to heretycy i nie dopuszczają ich istnienia. Liberalni za to konserwom mówią coś w stylu "wyluzujta"... zresztą to zwykle młodsze pokolenie reprezentują Swoją drogą osobiście lubię liberalnych katoli, tacy mili są jakoś, mniej fanatyczni i przyjemnie się z nimi gada, nie wkurwiają się i ogólnie są jakoś bardziej otwarci na świat. :-D Liberalny katole zwykle są tak mocno za ekumenizmem i ideą, że "wszystkie religie tak w sumie wyznają jednego boga ale różnie go nazywają etc." etc, tak że to już w sumie nie są katole ale deiści którzy katolicką mają tylko ubranka i tradycje :-D Popieram takich heretyków, lepsze takie coś niż mohery albo katolickie konserwy :mrgreen: sorry, że lekki offtop zrobiłem Liczba postów: 7,522 Liczba wątków: 305 Dołączył: Reputacja: 1 kloklut, kup, wypozycz, przeczytaj ksiazki Steve Runcimana Nie bez powodu o nim wspominam. Argumenty jednego z forumowiczow (pilastera) za traktowaniem inkwizycji za jedna z lepszych rzeczy, jakie sie ludzkosci trafily, byly podobno oparte na przeslaniach plynacych z ksiag Runcimana (nie wiem ktorych, byc moze "Manicheizm sredniowieczny"). Mnie ta sprawa obecnie nie interesuje, ale jesli mial racje, to mozesz trafic na cienki grunt. Null pointer exception Liczba postów: 191 Liczba wątków: 14 Dołączył: Reputacja: 0 Tsumoso: w Twoim dowodzie jest kilka błędów logicznych i nieścisłości. W sumie za późno żeby się rozpisywać, ale jestem pewien że sam znajdziesz. Co do pytania do księdza: skup się na tym w czym czujesz się mocny i masz przekonanie o swojej racji. Zbyt zawiłe dowody filozoficzne są raczej nie na miejscu. Bardzo dobre jest pytanie o piekło, o którym już ktoś wspomniał: Skoro Twoja mama kocha Cię tak mocno, że wybaczyłaby Ci każde przewinienie, to jak Bóg który kocha Cię nieskończenie mocniej niż mama, może Ci czegoś nie wybaczyć. Wybaczenie jest samą esencją miłości. Piekło jest po to, by straszyć ludzi, by czuli się posłuszni. Swoją drogą skoro jesteś ateistą, to chyba wiesz dlaczego nim jesteś. Choć twoje pytanie zaprzecza tej tezie. kloklut napisał(a):Witam Jakie można zadać pytanie księdzu na religii, takie, żeby nie umiał na nie odpowiedzieć i żeby skompromitować jego i ewentualnie kościół, papiestwo lub Biblię? Jutro mam religię z księdzem, który mnie szczerze nie lubi, więc jakieś małe pytanko w by mi się przydało. Nawet przecietny ksiadz, po latach indoktrynacji expicite i implicite, odpowie ci na kazde pytanie. Oczywiscie logika, zdrowy rozsadek a czesto i kultura (a co ty wiesz smarkaczu, etc.) moga pozostawiac wiele do zyczenia. Liczba postów: 9,700 Liczba wątków: 56 Dołączył: Reputacja: 0 Cytat:Nie bez powodu o nim wspominam. Argumenty jednego z forumowiczow (pilastera) za traktowaniem inkwizycji za jedna z lepszych rzeczy, jakie sie ludzkosci trafily, byly podobno oparte na przeslaniach plynacych z ksiag Runcimana Runciman to nie od inkwizycji tylko od krucjat. Niedawno kurde mialem okazje kupic cala "Hist. wypraw krzyzowych" za 80 zl i sprzatneli mi... no dobra, sam wydalem na co innego ale i tak szkoda. Od inkwizycji bedzie chyba Kamen: Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran) Liczba postów: 1,369 Liczba wątków: 153 Dołączył: kloklut napisał(a):Jakie można zadać pytanie księdzu na religii, takie, żeby nie umiał na nie odpowiedzieć i żeby skompromitować jego i ewentualnie kościół, papiestwo lub Biblię? Jutro mam religię z księdzem, który mnie szczerze nie lubi, więc jakieś małe pytanko w by mi się sam nie wiesz o co mógłbyś go zapytać, to zapewne nie ty dokopiesz jemu ale on tobie. Skoro pytasz się nas o co należy się pytać, znaczy, że nie masz własnych poglądów. Ksiądz ci odpowie (nie ważne co) a Ty staniesz jak wryty. Bo nie będziesz miał argumentów. To tak jak bym się miał pytać obcej osoby dlaczego nie wierzę. Liczba postów: 1,493 Liczba wątków: 6 Dołączył: Reputacja: 0 Athei Overlord napisał(a):... Jesli znasz sie na biochemii troche, moglbys zadac pytanie o wolna wole. Ale do tego pytania trzeba miec jakies rozeznanie w dzialaniu mozgu, fizyce, etc. ...Nie trzeba się na niczym znać, by stwierdzić, że wola wola istnieje tylko na poziomie naszego ego. Skoro po prostu działanie mózgu jest z góry zdeterminowane przez prawa fizyki to musi działać w ściśle określony sposób bez względu jaki jest skomplikowany i te działanie jest teoretycznie możliwe do przewidzenia.